Jeszcze tylko kilka dni i zacznie się jesień. A to oznacza, że już niedługo będziemy musieli walczyć z jesienną deprechą. Pewnie każdy z Was miał kiedyś takiego typowo jesiennego dołka. Dzieci – bo jesień kojarzy się z powrotem do szkoły, dorośli – bo spadek temperatury i chłodne, jesienne deszcze odbierają jakąkolwiek motywację do pracy.

Oczywiście nie wątpię, że jesień ma też swoje plusy. Feeria barw – te soczyste pomarańcze, czerwienie, brązy. Połączenie tych kolorów i błękit nieba to dla mnie najpiękniejszy widok. Zwłaszcza w górach. Moja żonka też to pokochała. To właśnie w tej scenerii powiedziała mi „tak”, gdy zapytałem, czy zostanie moją żoną. Ach… to były czasy!

No ale do rzeczy, bo miałem Wam tu mówić, jak przetrwać jesienną depresję, a nie rozpisywać się na temat mojego małżeństwa. Mam dla Was kilka cennych wskazówek. Jeśli z nich skorzystacie. Z pewnością dotrwacie jakoś do zimy!

1. Spędź wieczór przy miłej lekturze albo filmie! Ciepłe skarpety od pana Kupy, wygodna poduszka, gorąca herbata z miodem i ulubiona książka lub film. Czy jest w świecie bardziej odprężające zajęcie? Z panią Kupą często urządzamy sobie takie wieczory. Ja zwykle zatapiam się w jakieś książki naukowe (elektronika, komputery… znacie mnie przecież), a pani Kupa czyta jakieś romansidła. Niby osobno, ale jednak wspólnie J Polecamy też jakąś dobrą komedię. Poprawa humoru gwarantowana!
2. A może mały remoncik? Oczywiście nie mówię tu o przewróceniu domu do góry nogami. Nie musicie od razu przemalowywać ścian na czerwono (pobudza krążenie krwi i mobilizuje do działania). Ale dlaczego by nie zainwestować w jakieś dodatki w ciepłych kolorach? Na przykład żółte poduszki czy pomarańczowe doniczki? Te kolory wpływają pozytywnie na nasz nastrój, wzmacniają system nerwowy i poprawiają pamięć.
3. Czekolaaaada! To zdecydowanie mój ulubiony sposób na jesienny dołek. Nie od dziś wiadomo, że czekolada poprawia humor, a dzięki wysokiej zawartości kalorii dodaje energii. No i jesienne wiatry nam nie straszne!
4. Spacery. Korzystajcie ze słońca zawsze, kiedy macie możliwość. To właśnie jego brak często przyczynia się do naszej depresji i złego samopoczucia. Wykorzystujcie więc póki możecie każde wolne popołudnie. Idźcie na spacer do parku albo zabierzcie partnera na wycieczkę w góry. Dzięki temu naładujecie swoje baterie i będziecie mogli dalej podbijać świat!
5. Małe co nieco z żoncią. Jeśli czytają mnie dzieci, to lepiej wyłączcie już tę stronę! Igraszki łóżkowe działają zdecydowanie lepiej niż niejeden lek. Wpływają na przemianę materii, ułatwiają pracę serca, poprawiają stan naczyń krwionośnych, wzmacniają mięśnie czy zwiększają pracę hormonów. Dużo tego, nie? No to bierzcie się do roboty, a nie siedzicie jeszcze przed komputerem!